niedziela, 10 listopada 2013

Be yourself

Moje życie? Pełne niespodzianek. Nigdy nie sądziłam, że będę czuć taką pustkę w sercu. Inni powiedzą przecież masz wszystko. Masz przyjaciół, znajomych, rodzine, pieniądze, cepło rodzinne. Czego chcieć więcej?  Nigdy nie sądziłam, że to się może stać. Że mogę się zakochać. Przecież to niedopuszczalne, powiedzą inni. Ale mnie nie obchodzą inni. Ja widzę tylko siebie i tylko swoje problemy. Nic więcej. Nic...Taka egoistyczna, chamska, bezczelna, arogancka i bez uczuć dziewczyna. Czyste zło. Nic więcej. Ależ to absurd, ponieważ to są plotki wyssane z palca. Co najlepsze ja dowiedziałam się tego od moich niby przyjaciół. Naprawdę jestem miła, koleżenska, przyjazna. A co najciekawsze kocham pomagać. Hmmm... Kolejny absurd? Skądże. To czysta prawda. Nienawidzę patrzeć gdy inni cierpią, wolę sama cierpieć, byle nie inni. Lepiej gdy cierpi jedna osoba-Ja, niż tysiące. Możnaby powiedzieć, że wybieram mniejsze zło. Hmmm... Dobre określenie. Mniejsze zło. Z pozoru chamska, bezczelna i arogancka osoba, ale taką stworzyli mnie ludzie. Nie znają prawdy. Bo gdyby się dowiedzieli to przecież zniszyło by mi moją cudowną, naganną reputacje. Ale ja już nie chcę być uważaną za tą złą, zimną sukę bez uczuć. Nie chcę. Ja chcę być osobą szanowaną, lubianą jaka jestem, a nie jaką chcą mnie inni. Chcę być sobą. Moja zmiana publiczna zawsze szła na marne. Powód? Inni powiedzą, że brak motywacji, ja powiem brak świadomości jak zareagują inni. Wcześniej wspomniałam, że nie obchodzą mnie inni. Moją negatywną postać to nie obchodzi. Moją prawdziwą osobę owszem. Ciągła zmiana. Publicznie osoba zimna, bez uczuć, wiecznie ubrana w ciemne barwy, po prostu zła. Prywatnie osoba ciepła, uczuciowa, czasami za bardzo, ale to nic, ubrana w żywe kolory czerwony, zielony, niebieski, żółty, fioletowy, różowy, po prostu każdy. Czyli prywatnie osobą dobrą jestem. Kocham zwierzęta. One są słodkie, puszyste, kochane, ale w mojej fałszywej ja nie mam takich słów. Nie ma. Musze to zmienić, po prostu muszę. Chcę pokazać wszystkim, że jestem inna, że jestem dobra! Musze...  Mam mnóstwo pomysłów na nowe jutro. Ale ja nie wiem od czego zacząć. Najlepiej od początku. Łatwo powiedzieć. Moje życie szło wiecznie pod górkę, lub staczało się na dno. Nigdy na szczycie. Chociaż nie! Moja negatywna postać jest fenomenalna. Wiecznie górą, nigdy dołem; wieczna wygrana, nigdy przegrana. Coś niesamowitego ile taka wymyślona osoba potrafi, aby przypodobać się innym. A ja, prawdziwa ja, nie potrafi wyjść na zakupy czy spacer z pieskiem, Tak mam pieska, ubrana na kolorowo? Może jestem zbyt słaba, może nie mam motywacji, może nie umiem powiedzieć stanowczego NIE. Zdecydowanie to ostanie. Nowe jutro rozpocznę już teraz. Zacznę od... Od wyrzucenia wszystkich, czarnych, wstrętnych, odrażających ubrań. Wory przygotowane. Musze wyjść. Ostanie spojrzenie w lutro. Idealnie. Nowa ja. Kolejną rzeczą, którą zrobię będzie pójście w bardzo zatłoczone miejsce na spacer z Bombiem- moim psem. Niech ludzie spojrzą na mnie jak na nowonarodzoną osobę, nie zobaczą jaka jestem na prawdę. Niech zobaczą prawdziwą ja. Bombi jesteśmy gotowe? Jesteśmy. Ja, pies, lustro. Wszystko na miejscu? Tak. Pociągniecie klamką i jestem na świerzym powietrzu. Bez obleśnych ubrań, tony makijażu i grymasem na twarzy. Ale w zamian uśmiech, szczery uśmiech, zwierzak i w drogę. Mijający mnie ludzie patrzyli z niedowierzaniem. Coś w stylu "To duch, czy podmieniona dziewczyna?". Może jestem nie rozumiana, może to inni są skomplikowani. Ależ oczywiście ja też jestem skomplikowana, bo przecież to ja, nie inni mają podwójną tożsamość. Ale to jest spowodowane tym, a raczej czym się znajduję. Ludzie są dziwny, ale ja zawsze wystawałam od innych. Byłam osobą bardziej egoistyczną, niż dotychczas. Ale koniec, to koniec z  podwójną ja. TO KONIEC!  I dziś tego dowiodę.  Spacerek po najbardziej znanym i zatłoczonym parku jakim jest Hyde Park w Londynie. Ludzie patrząc na mnie po raz kolejny mieli wyraz twarzy mówiący "Dobra zmiana, oby tak dalej", a na koniec szczery uśmiech. Bynajmniej zdawał sie szczery.
Czyli dobrze postąpiłam robiąc zmianę. Gdzie tam! Jaka zmiana ja po prostu pokazałam prawdziwe ja. W tym momencie jestem najszczęśliwszą osobą w całym wszechświecie. Nawet na mojeje twarzy zagościł uśmiech. Moi drodzy należy zawsze być sobą i wierzyć w swoje możliwości. Należy wierzyć...

~ Anonim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz